Legia Akademicka w czasach wojennych

Pierwsze miesiące niepodległości Rzeczpospolitej zbiegły się z zaostrzonymi działaniami ukraińskimi w okolicach Lwowa. Ostatnie miesiące 1918 roku był okresem przejściowym i w wielu miejscach Europy dochodziło do gwałtownych przesunięć granic. Potencjalne walki z Ukraińcami toczyły się zatem o szerokie połacie ziem kresowych. W związku z niewygaszonymi starciami na terenie Lwowa, gdzie ostatki polskich sił zbrojnych broniły się w obrębie miasta, 4 stycznia 1919 roku 36. pułk piechoty dostał rozkaz wyjazdu przez Lublin do Rawy Ruskiej. Już trzy dni później studenci zostali rzuceni w wir wojenny. Po serii udanych operacji – zajęcia linii kolejowych na Żółkiew i Lwów, następnie wygranej bitwy pod Hamulcem – żołnierze zdobyli cenne zaopatrzenie i broń, a także wzięli ok. 200 jeńców ukraińskich. W konsekwencji kilka dni później pułk, należąc do grupy operacyjnej działającej pod rozkazami generała Jana Romera, w triumfalnym pochodzie przedostał się na teren Lwowa. Od początku lutego do połowy kwietnia Legia Akademicka pełniła rolę patrolową w okolicach Skniłowa, by następnie ponownie bronić przedmieść Lwowa. W międzyczasie Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego postanowiło uzupełnić i poszerzyć szeregi całego pułku o dwa bataliony. Batalion oznaczony numerem „2” po raz pierwszy walczył w bitwie pod Żółkwią, natomiast batalion „3” uformowany został w Modlinie, a następnie walczył w rejonach Ostrołęki. Wszystkie trzy bataliony walczyły oddzielnie w różnych miejscach operacyjnych. Oddział walczący w okolicach Lwowa, Kulparkowa i Sokolnik kilkukrotnie poniósł dotkliwe straty – ponad stu poległych w pierwszych miesiącach działań oraz sporadyczne przypadki samobójstw nieodzownie wpływały na morale oddziału. Pułk znany był jako wyborowy i w związku z tym zyskał miano „batalionu śmierci” – to określenie utożsamiane było z pułkiem aż do końca kampanii wrześniowej. W jednym z przeglądów Józef Piłsudski przemawiał do żołnierzy takimi słowami:

„Chłopcy! Dumny jestem z tego, że mam taki Żelazny Batalion, który nazwać można śmiało Batalionem Śmierci, bo rzeczywiście w dotychczasowych bojach daliście dowody pogardy dla niebezpieczeństwa i śmierci. Ściągnąłem was tutaj z Warszawy, abyście pokazali wszystkim i swoim, i wrogom, jak powinien walczyć żołnierz polski; abyście pokazali, jak walczy żołnierz z „Batalionu Śmierci” – i pewny jestem, że znów okryjecie się nieśmiertelną sławą. Dzisiaj was czeka nowe zwycięstwo. Pójdziecie naprzód, jako oddział czołowy w decydującej rozprawie z wrogiem, pójdziecie jak grupa szturmowa, która zajmie złamie opór nieprzyjaciela i utoruje drogę innym. Chłopcy! Liczę na Wasze męstwo i waleczność!”.

Lato 1919 upłynęło żołnierzom na zaciętych walkach na froncie ukraińskim, który stopniowo zaczął się załamywać. Ważną rolę odegrali akademicy, którzy aż do rozpoczęcia roku akademickiego 1919/20 dzielnie stawiali czoła przeciwnikom.

Pomimo obowiązków wojennych na żołnierzy studenckiego pułku czekały zobowiązania akademickie. Naczelne Dowództwo oddelegowało studentów na 12 tygodniowy urlop, podczas którego mieli nadrobić uczelniane zaległości i zaliczyć semestr zajęć. Po powrocie do Warszawy 36. pułk został oceniony przez generała Jędrzejewskiego bardzo wysoko, a jego działania miały być „pasem bohaterskich czynów”, co z kolei potwierdzone zostało przez pułkownika Władysława Sikorskiego, który stwierdził, że „zawsze liczyć można było na jej niezawodną dzielność”.

Na początku 1920 roku, w obliczu zdominowanego frontu ukraińskiego, Wojsko Polskie dokonało przegrupowania całej armii, co z kolei zostało zauważone przez kierownictwo Bolszewików, którzy zdecydowali się na wywołanie wojny, a w konsekwencji rozpisali plany zdobycia ziem odradzającej się II RP i przejęcia terenów aż po granicę niemiecką. Od maja 1920 roku rozpoczęły się regularne walki, w których udział miał także pułk akademicki. W tym czasie do jednostki należeli zarówno akademicy, jak i poborowi rekruci. W obliczu natarcia wojsk bolszewickich warszawskie uniwersytety podjęły decyzję o nakłanianiu młodzieży do rekrutowania się w szeregi Wojska Polskiego i ratowania trudnej sytuacji na froncie. Powołano Legię Akademicką Obrony Państwa, której zadanie było ponowna rekrutacja, na wzór tej sprzed dwóch lat. W organizację nowych sił zaangażowani byli wszyscy pracownicy szkół wyższych, pracownicy administracji oraz studenci. Poświęcenie było na tyle duże, że niektóre gmachy uniwersyteckie oddano do użytku Generalnego Inspektoratu Armii Ochotniczych i Komendy Głównej Straży Obywatelskiej. Podczas Bitwy Warszawskiej dobrze skoordynowane wojsko polskie powstrzymało nacierający front bolszewickich żołnierzy. Nim jednak opadł kurz po bitwie, studenci angażowali się w akcje pościgowe na terenie Mazowsza oraz wykonywali misje patrolowe. Trud wojny akademicy musieli znosić jeszcze do końca września. Ostatecznie w wyniku działań wojennych w tym okresie poległo ok. 600 oficerów i szeregowych oraz 30 oficerów. Po działaniach zbrojnych nadszedł czas na prawie dwadzieścia lat działalności pokojowej, którą zakończył wybuch II wojny światowej.

Dla 36. pułku piechoty, podobnie jak dla Armii Wojska Polskiego, kampania wrześniowa zakończyła się fatalnie. Już w marcu 1939 roku żołnierze zostali zmobilizowani i przetransportowani na tworzący się front niemiecki w okolice Wielunia. Wraz z pierwszymi natarciami niemieckich dywizji, 1 i 2 września pułk walczył dzielnie, zadając możliwie poważne straty. Sam również poniósł ofiary, tracąc nowych rekrutów, zaopatrzenie i niezbędny sprzęt. Odwrót z południowo zachodniej części frontu skierował pułk w stronę Puszczy Kampinoskiej, skąd 13 września udali się w kierunku twierdzy Modlin. Do obrony przygotowywały się już tylko niewielka grupa żołnierzy. Formacja nie poddała fortyfikacji przez 18 dni, a uczyniła to tylko ze względu na rozkaz generała Jana Rómmla. Jednocześnie część pułku wzięło udział w obronie oblężonej Warszawy między 12 a 28 września. W wyniku kapitulacji Wojska Polskiego znaczna część pozostałych żołnierzy 36. pułku przeszła do działalności podziemnej organizując struktury konspiracyjne. Działali oni głównie w Służbie Zwycięstwu Polski oraz Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej. Konspiracja miała swoje zwieńczenie w walkach powstania warszawskiego, gdzie członkowie byłej formacji walczyli o odbicie i utrzymanie Pragi.